fbpx

Seria “Odkryj…” do znalezienia w kilku wersjach językowych

Dzisiaj mam dla was recenzję książeczek, które możecie kupić zarówno w wersji polskojezycznej jak i angielskojęzycznej, a jakby ktoś chciał prawdziwy oryginał to dostaniecie je w wersji holenderskiej i belgijskiej, bo właśnie w Belgii i Holandii zostały wydane po raz pierwszy. W linkach pod artykułem znajdziecie miejsce, które pomoże je wam znaleźć w internetowych sklepach w rozsądnych cenach. Do nas trafiły w języku polskim opublikowane przez wydawnictwo Adamada. Autorem serii jest Guido van Genechten.

Żeby wszystko było jasne, książki są z nami od bardzo dawna i dla małej Mai napisy przerobiłam na większe zaklejając oryginalny tekst, żeby bardziej zwrócić jej uwagę na słowa. Jakbyście chcieli zrobić to samo dajcie znać to wrzucę wam gotowy plik do druku, bo akurat zachowałam na komputerze. Przez to, że robię wiele rzeczy na raz tempo pracy mam jednak takie, że jedna książeczka jeszcze nie do końca przerobiona, więc na zdjęciach możecie zobaczyć też napisy w oryginalnej wersji i rozmiarze.

To samo w wielu językach?

Na dzień dzisiejszy jakoś nie przemawia do mnie posiadanie dokładnie tych samych pozycji w dwóch czy więcej wersjach językowych. Nie chcę tutaj w żadnym wypadku kierować jakiejś krytyki pod adresem tych, którzy przeplatają języki, czytają jedną książkę np. po polsku i za chwilę tą samą po angielsku lub od razu jakoś przerabiają jedną, żeby miała zdania i polskie i angielskie. Zresztą nie mam do tego żadnych podstaw. Znam mamy, które tak właśnie wprowadzają dwujęzyczność, czy wielojęzyczność i u nich to działa.

Jeżeli chodzi o rozwój dziecka, w tym o rozwijanie dwujęzyczności każdy powinien podążać za własną intuicją, która w gąszczu różnych metod i podejść podpowie nam w którym kierunku najlepiej iść z naszym dzieckiem. Moja intuicja mi podpowiada, żeby maksymalnie rozdzielać języki. Przyznam się wam, że swego czasu oczarowana idealnymi książkami do czytania globalnego w języku angielskim Brillkids, zainwestowałam i kupiłam wszystkie podwójnie z myślą o tym, że kiedyś przetłumaczę na język włoski. Nic z tego nie wyszło do tej pory częściowo z braku czasu, po części z braku pewności, czy to zrobię dobrze, bo jednak nie znam tego języka tak biegle jak angielskiego. Coraz bardziej przekonuję się do tego, że to był zły pomysł. Jak mi wpadnie do głowy jakiś pomysł na konkurs na blogu to być może je wykorzystam. Szkoda, żeby leżały na półce nieużywane, bo to są książki niedostępne na rynku europejskim. Na pewno komuś innemu przydadzą się bardziej niż mi. 

Seria złożona z trzech książeczek

Wracając do serii “Odkryj..” w jej skład wchodzą tylko trzy pozycje, co mnie rozczarowało. Tak mi się spodobały, że od razu szukałam, czy nie ma ich więcej. Niestety nie. Każdą jestem oczarowana, bo wzbudza zainteresowanie nie tylko dziecka, ale i dorosłego z uwagi na elementy zaskoczenia. W ogóle doszłam do wniosku, że muszę się tym wydawnictwem głębiej zainteresować, bo inna książeczka od nich, o której wspomniałam pisząc o programach inteligencji też była strzałem w dziesiątkę i dla nas – rodziców i dla naszej Mai. Ciekawe, czy wszystkie książki mają takie niebanalne.

W skład serii “Odkryj …” wchodzą trzy książeczki, których tytuły mówią same za siebie:

“Odkryj co …”

W tej książeczce szukamy zwierząt, których wygląd można skojarzyć z różnymi rzeczami np. z muchomorem, parasolem, czy bananem.

 

Seria książek Odkryj
Guido van Genechten

 

“Odkryj kto …”

W tej książeczce szukamy zwierząt, których cechy charakterystyczne nieco przypominają podobne cechy u innych zwierząt. Pomyślelibyście, że motyl ma coś wspólnego ze świnką, konik polny z kangurem, czy kaczka z pingwinem?

 

wydawnictwo Adamada
“Odkryj kto”

 

“Odkryj gdzie…”

Tutaj odpowiedzi są chyba najbardziej przewidywalne. Odkrywamy miejsca, w których różne zwierzęta wykonują charakterystyczne dla nich czynności. Przykładowo kotek śpi na swoim posłanku, niedźwiedź polarny szuka jedzenia pod lodem, a wiewiórka chowa orzeszki na zimę pod kupką suchych liści.

Seria Odkryj
“Odkryj Gdzie” Guido van Genechten

Prawdziwe książkowe perełki dla ciekawskich maluszków

Możliwe, że książeczek nie uznałabym za perełki, gdyby nie niezwykle oryginalna i zaskakująca treść i niebanalne obrazki, z których ten, który jest na pierwszym planie łączy się jednym elementem z ilustracją, która jest pod nim. Przykładowo pytanie: “Co wygląda jak zakręcony koniec sznurka?” jest zilustrowane czerwonym sznurkiem, którego jedna część należy do obu ilustracji. Zadaniem jest odpowiedź na pytanie tak, aby nasza odpowiedź pasowała do tego ujawnionego fragmentu obrazka, który znajduje się pod spodem. 

 

Co wygląda jak
Odkryj co

 

Dla dwulatka
Odkryj co

 

Książka dla dwulatka
Odkryj co

 

Oczywiście nie wiem, czy na niektóre odpowiedzi ktokolwiek jest w stanie wpaść, bo autor wykazał się niespotykaną pomysłowością, ale zaciekawieni odwracamy stronę i widzimy, że to język kameleona wygląda jak zakręcony koniec sznurka. Jesteście zaskoczeni? Ja byłam. Nie wykluczam, że starsze, ciekawskie, myślące nieszablonowo maluszki mogą wpaść na taką odpowiedź.

Inne przykładowe pytania z różnych książeczek:

1. Kto ma nos, który wygląda jak wąż? (odpowiedź w filmiku na końcu artykułu)

2. Co wygląda jak pędzel?

Książki o zwierzętach
Co wygląda jak

 

Książki dla dzieci
Co wygląda jak

 

Odkryj co
Co wygląda jak

 

3. Gdzie dżdżownica ma głowę?

Niebanalne książeczki
Odkryj gdzie

 

Śmieszne fakty dla dzieci
Odkryj gdzie

 

Zabawne książeczki
Odkryj gdzie

 

Zalety tych książek można by długo wymieniać, więc tym razem zacznę od jedynej wady. Możliwe, że wydawnictwo Adamada już ją poprawiło i możliwe, że w innych wersjach językowych książeczki są lepiej wykonane. Chodzi o słabe klejenie w przypadku książeczki “Odkryj kto …” Dość niedawno wypadł nam środek i mamy książeczkę w dwóch częściach. Jeszcze się nie zabrałam za naprawę, więc zrobiłam zdjęcie. Pozostałe nadal są w jednym kawałku. Ktoś mi zgłaszał ostatnio, że miał ten sam problem, więc może jednak nadal jest aktualny. Ja nawet nie myślałam o reklamacji, bo zbyt dużo czasu minęło od kupna.

 

Odkrywamy świat
Rozklejona książeczka

 

Pomijając tą jedną usterkę książeczki mają same plusy:

1. Wspomniany już przeze mnie element zaskoczenia, który sprawia, że książki podobają się zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Myślę, że tutaj entuzjazm rodzica może się udzielić dziecku. 

2. Ilustracje są niezwykle kolorowe, miłe dla oka, bardzo pomysłowe.

3. Dwa obrazki do każdego pytania niebanalnie łączą się ze sobą poprzez wspólny element.

4. Twarda okładka, a miękkich kartek w środku w sumie nie uważam za duży minus, bo mój maluch od dawna sobie z nimi radzi.

5. Pokazują dziecku jak ciekawy jest świat.

6. Rozwijają wyobraźnię malucha, bo zanim odkryje odpowiedź jest zachęcony, aby wymyślić własną, której pewnie nam nie zdradzi, ale jestem pewna, że na pewno pytania nie pozostawi bez odpowiedzi.

7. To książki-zagadki, a dzieci kochają zagadki. Ja też. 

8. Uczą maluchy kojarzenia faktów.

9. Uczą maluchy nieszablonowego myślenia.

10. Niewielka ilość tekstu i tekst nieco oddzielony od obrazka wspiera naukę czytania. Maluch uczony czytać metodą globalną, który widział już dane słowa na kartach na pewno nie przejdzie obok nich obojętnie. Oczywiście jeśli mają służyć nauce czytania nadają się dla maluchów, które mają za sobą wszystkie etapy programu czytania według Glenna Domana. Książeczki na początek- wiadomo- powinny wyglądać zupełnie inaczej i o tym napisałam osobny artykuł. Z uwagi na samą przyjemność z czytania z rodzicem polecam dla maluszków w różnym wieku.

11. Książeczki dzięki rozwijaniu kreatywności i wprowadzeniu zagadek wpisuje się w aktywności prawopółkulowe, których listę znajdziecie w linkach pod tą recenzją. 

Zgadzam się w pełni z rekomendacją wydawnictwa Adamada, którą można znaleźć na końcu każdej z książeczek:

“Książka z zagadkami, na które najlepsze odpowiedzi podsuwa dziecięca wyobraźnia. W sam raz dla ciekawskich smyków, szkrabów i bobasów.”

Tata czyta Mai

Na koniec nagranie, na którym możecie zobaczyć jak tata czyta ciekawskiej 28-miesięcznej wtedy Mai. W jednej z Facebookowych grup ktoś mi zarzucił, że obcięliśmy filmik, bo nie umiała powiedzieć “ośmiornica.” Nic z tych rzeczy. Po prostu zainteresowała się tym, że ją nagrywam, bo tak czasem bywa. Mam w zwyczaju usuwać filmiki, które już wrzuciłam na kanał YouTube, ale ten na wszelki wypadek zatrzymam, jakby ktoś potrzebował zobaczyć jednak fragment, w którym Maja zauważa kamerkę i przestawia się na angielski mówiąc, że chce zobaczyć siebie i oczywiście odchodzi od książki. Gdy odejdzie od książki strata niewielka, bo czasem czytamy nawet 10-15 pozycji jedna za drugą. Gdyby jednak kamerka zepsuła nam sesję z kartami byłaby znacznie większa strata, bo dwulatka nie o każdej porze dnia jest nimi zainteresowana, a jak pracuję mam dla niej zaledwie kilka godzin dziennie, z czego pierwszą godzinę staramy się po prostu nacieszyć sobą bez żadnych kart i innych atrakcji, chyba, że ona sama coś zainicjuje. 

 

 

Metoda Domana w praktyce
Podcast bloga teachyourbaby

 

Polecam zaglądnąć też tutaj:

Lista polecanych pozycji anglojęzycznych dla dzieci, w tym gdzie kupić

Lista polecanych pozycji polskojęzycznych dla dzieci, w tym gdzie kupić

Recenzja serii książeczek do czytania globalnego w języku angielskim Brillkids

Artykuł o programach inteligencji (na końcu znajdziecie wzmiankę o książce wydawnictwa Adamada, o której tu wspominam)

Spis treści bloga w zakresie recenzji książek

Artykuł z listą aktywności prawopókulowych

Jak powinny wyglądać książki do czytania globalnego

 

Ta recenzja okazała się przydatna? Jeśli tak, udostępnij i podziel się z innymi. Macie w swojej biblioteczce książeczki tego typu?

Będzie mi  bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz i podzielisz się swoim doświadczeniem. Będę też wdzięczna za wszelkie uwagi co do tego, czy nowsze artykuły są czytelniejsze.

Jeśli chcecie być na bieżąco zapraszam do śledzenia fanpage na Facebook’u i do subskrypcji (okienko na stronie głównej bloga i kanał RSS). Od niedawna jest też możliwość zapisu na newsletter (jeśli nie wyskoczyło wam okienko podczas czytania bloga piszcie). W momencie jak będę mieć 100 zapisów na newsletter zacznę na bieżąco się dzielić informacjami dotyczącymi wczesnej edukacji zanim pojawią się na blogu w tematyce prawopółkulowości, czyli metody Domana, metody Shichidy i metody Heguru oraz dwujęzyczności i nauki języków.

Jako, że nie znalazłam grupy dla rodziców wplatających metodę Domana w wychowaniu swoich dzieci, sama ją założyłam na Facebook’u. Dołączając do grupy możecie liczyć na naprawdę ciekawą wymianę doświadczeń.

2 CommentsClose Comments

2 Comments

  • Monika
    Posted 1 lutego 2019 at 23:17 0Likes

    Dziękujemy za prezentację tych książeczek. Idealny rozmiar do torby – zabieramy często w drogę. Trzeba się spieszyć z zakupem – nakład się powoli wyczerpuje.

    • Posted 2 lutego 2019 at 01:40 0Likes

      Naprawdę? Nie planują wznowić? Może powinnam gdzieś to ogłosić, że może ich nie być za jakiś czas na rynku.

Leave a comment