fbpx

CO PO SKOŃCZENIU PROGRAMU NA KROPKACH WEDŁUG DOMANA

Muszę się pochwalić, że matematyki nie sięgnęły żadne kryzysy odkąd weszliśmy w jej świat, gdy Maja miała ok. 5-6 miesięcy. Potwierdzam to, co pisałam w ostatnim wpisie poświęconym tej dziedzinie nauki. Matematyka górą! Teraz moja córeczka ma 26 miesięcy i kolejne etapy za nami. Obecnie działamy zarówno na papierowych kartach z cyframi i z kropkami, jak i komputerowo wykorzystując prezentacje metodą Shichidy w Right Brain Education Library (to biblioteka z kartami, bitami i ćwiczeniami online i do druku nastawiona na prawopółkulowość, na dzień dzisiejszy jedynie anglojęzyczna, ale inne języki w drodze) oraz program do wczesnej nauki matematyki Little Math (dostępny w kilku językach, ale niestety nie w języku polskim.) Matematykę metodą Shichidy zaczęliśmy na namacalnych papierowych kartach z WczesnejEdukacji, tych samych, z których korzystaliśmy przechodząc przez kolejne etapy matematyki na kropkach metodą Domana.

Tylko sobie nie pomyślcie, że stwierdziłam, że program wczesnego nauczania matematyki według Domana nie wystarczy. Całą sobą wierzę, że wystarczy, jednak ja zdecydowałam się na dodatki z dwóch powodów, o których już wspominałam pisząc, o tym, co słychać w matematyce na 23 miesiące. Zapraszam do lektury tamtego artykułu, jeśli jesteście ciekawi, chociaż tutaj też pewnie coś wspomnę. Tam też obiecałam, że kiedyś napiszę szczegóły dotyczące matematyki metodą Japończyka Shichidy. On nieco zmodyfikował metodę Domana i stworzył dwa osobne programy i w tym artykule o nich napiszę. Gdy zapytałam twórców Right Brain Education Library od którego z programów zacząć, gdy już skończyłam całość matematyki intuicyjnej według Domana, odpowiedzieli, że metoda Domana jest bardziej kompleksowa i rozbudowana niż metoda Shichidy i nie ma potrzeby, aby po niej robić którykolwiek inny program. Ja jednak stwierdziłam, że póki Maja się na to godzi – działamy też dodatkowo z Shichidą.

23-26 MIESIĘCY, CZYLI CO ZA NAMI W MATEMATYCE

Jesteśmy z matematyką na podobnej “ścieżce wolności,” jak w czytaniu globalnym. Działam dalej metodą Domana i ją poszerzam, bawimy się kropkami i cyframi. Królowa nauk jest z nami prawie codziennie, ale nie trzymam się jakiegoś ścisłego schematu poza programem 65-dniowym Makoto Shichidy, o którym będzie mowa w dalszej części tego artykułu. Schematy i systematyczność zalecam na początki, zwłaszcza, gdy zaczynamy z maluchem 0-12 miesięcy, który nam na to pozwoli. Początkującym z dziećmi w późniejszym wieku polecam systematyczność ale trzymanie się pierwszego schematu Domana na siłę nie ma sensu. Jak nam maluch pozwoli – oczywiście tak robimy. Jak nie – działamy mniej intensywnie, nawet z 1 kartą jeśli to konieczne.

Do tej pory mamy za sobą: 

1. Kolejny etap metody Domana: odejmowanie na kartach z cyframi i kropkami- etap mieszany:

Cały czas kontynuujemy matematykę metodą Domana na realnych papierowych kartach. Idąc dość wolnym tempem dopiero co skończyliśmy 127 przykładów na odejmowanie w działaniach mieszanych: 3 cyfry i jedna karta z kropkami. Takiego etapu nie ma w Domanie. Są karty z kropkami, a potem od razu same cyfry. Jako ciekawostkę podam, że u Anety Czerskiej, autorki metody Cudowne Dziecko od razu po wprowadzeniu ilości na kropkach przechodzimy do cyfr. Nie ma w ogóle działań na kropkach. Informacje o tej dość sekretnej metodzie, bo można się o niej dowiedzieć tylko na drogich szkoleniach ujawniam tu i tam w różnych postach, ale jedna mama w naszej grupie Facebookowej mi zasugerowała, żebym spisała całość wywiadu z mamą, która brała udział w jej szkoleniach, jako osobny artykuł i pewnie tu się za jakiś czas pojawi.

Wracając do końca etapu z kropkami, stwierdziłam, że skoro moja córeczka jeszcze nie ukończyła 3 lat, a ten wiek to górna granica dla wprowadzania matematyki intuicyjnej, czyli pokazującej dziecku prawdziwą wartość liczb, to z kropek nie będę wycofywać zupełnie. Zresztą takie mieszane działania (przykładowe zdjęcia tutaj) budzą jej uwagę. Pomimo to przez dwa dni próbowałam coś zmienić, ale nie bardzo się to sprawdziło. 

Idąc za sugestią Domana, że po prezentacji kart z kropkami 0-100 oraz wielu tygodniach działań na ilościach możemy pokazywać tylko kartę z wynikiem próbowałam przenieść to na cyfry. Jeśli realizujemy wariant intensywny, czyli 3 sesje z 3 działaniami codziennie spędzimy po 2 tygodnie kolejno na dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu i dzieleniu oraz kilka tygodni na trzy- i cztero-stopniowych działaniach oraz na działaniach mieszanych np. dodawanie i odejmowanie oraz mnożenie i dzielenie, niezależnie od tego, czy prezentujemy kropki, czy cyfry.

W pierwszy dzień, wiadomo, taka pojedyncza karta z samym wynikiem była czymś nowym, więc Maja była zaciekawiona. Na drugi dzień już nawet nie chciała spojrzeć na pojedynczą kartę. Wróciłam do układania całych działań. Teraz, w okresie wakacji to się zmieni i nieco przyśpieszymy z dzienną ilością, ale jako, że robię z Mają wiele innych rzeczy i mam świadomość, że najważniejsze za nami, o ile matematyka jest z nami niemalże codziennie, to nie każdego dnia przygotowuję te działania korzystając z realnych plansz.

Jeśli wracam z pracy i tak się złoży, że moja córeczka akurat śpi, układam 3 działania w różnych pomieszczeniach, w tym jedno tak, że po wyjściu z sypialni od razu rzuca się jej w oczy. Resztę musi znaleźć i z zapałem szuka. Żeby było szybko pilnuję, żeby ją “porwać” od razu po przeczytaniu działania. Czasem jak ma ochotę dobrać się do kart, to jej na to pozwalam.

Po tym, że ile nam zajęło zaprezentowanie przykładów, które da się pokazać dziecku w 2 tygodnie możecie zobaczyć jak wolno idziemy do przodu. Gdy przerabialiśmy karty z kropkami byłam na urlopie macierzyńskim i rzeczywiście prezentacja zajęła nam nie więcej niż 2 tygodnie. W każdym razie odejmowanie na nowym etapie za nami, co oznacza, że niedługo pojawi się rozpiska działań wziętych prosto z książki Domana “How to Teach Your Baby Math” (“Jak nauczyć małe dziecko matematyki.”) w dziale Do pobrania, podobnie jak to już zrobiłam z dodawaniem. 

2. Kolejny etap metody Domana: zorganizowane kropki, czyli powrót do badania osobowości liczb i ciągów

Potwierdzam po raz kolejny, że po pierwszym czytaniu nie da się przyswoić z książek Glenna Domana wszystkiego. Pamiętacie pierwszy wpis o badaniu osobowości wybranych liczb? Pisałam wtedy, że według Domana niektóre liczby są ciekawe bo są trójkątne, kwadratowe itp. Nie mam umysłu matematycznego, więc wtedy nie bardzo wiedziałam, co z tym faktem zrobić. Owszem – bawiąc się nakrętkami układałam z nich różne wzory. Jednakże ilościowo byłam dość ograniczona. Przy prezentacji ciągów liczb oraz przy prezentacji większych ilości korzystałam z tych samych kart z kropkami, na których prezentowałam wcześniej realną wartość liczb. Dwie rzeczy otworzyły mi oczy: 

– ten oto filmik Krzysztofa Kwietnia (wspominałam o nim i o jego blogu pisząc o korelacji inteligencji z ruchem) – jak nie macie czasu oglądać całości to najbardziej istotny fragment to 4:11-5:07.

 

Jak widzicie Kwiecień czytał dokładnie tą samą książkę o nauce matematyki napisaną Domana, co ja. Jednakże on, w przeciwieństwie do mnie, ma umysł matematyczny i myśli bardziej logicznie. Jak słyszycie sam mówi, że tego, co prezentuje nie ma w książce bezpośrednio. Trzeba po prostu mieć otwarty umysł i pewną dozę wyobraźni i kreatywności, żeby to zrozumieć. Teraz widzę, że Doman dość jasno sugeruje taką organizację kropek, ale gdyby nie Kwiecień i nie Shichida, w życiu bym na to nie wpadła. 

– metoda Shichidy, która w tym miejscu pojawiła się u nas po raz pierwszy. U Shichidy ilości i kolejne działania prezentujemy na losowo rozmieszczonych kropkach jak u Domana. Dodatkowo zaleca on codzienną prezentację kropek i nie tylko kropek ułożonych w różne kształty, aby poszerzyć pojęcie ilości i niejako przenieść je na inne przedmioty. Jako, że metoda Domana była pierwsza, zakładam, że Shichida po prostu się wczytał w jego książkę o matematyce i zrozumiał ten rozdział o osobowości liczb podobnie jak Kwiecień i wpisał to jako element swojej metody, która jakby nie patrzeć opiera się o te same czerwone kropki, co metoda Domana.

Niestety po przeszukaniu całego Internetu nie udało mi się znaleźć takich kart z ułożonymi kropkami do druku. Są dostępne jakieś zestawy kart, których sprzedawcy twierdzą, że to karty do matematyki metodą Shichidy, jednakże nie udało mi się dotrzeć do wyraźnych zdjęć pojedynczych kart, których cena jednak trochę odstrasza. Dodatkowo wiedząc, jak bardzo owiana tajemnicą jest ta metoda i mając informacje z samego międzynarodowego centrum Shichidy z Azji, że “Regarding the program and the teaching materials, we are sorry that our program is offered only for our licensed partners and not allowed to show our customers. In addition, we are not selling our teaching materials directly.” (“Z przykrością informujemy, że zarówno nasz program, jaki i materiały do nauki są dostępne tylko dla naszych partnerów i nie ma możliwości, aby otrzymali go nasi klienci. Nie sprzedajemy też bezpośrednio naszych materiałów.”) doszłam do wniosku, że z metodą Shichidy jest podobnie jak w przypadku metody Helen Doron wczesnej nauki języka angielskiego. Nie da się nigdzie kupić materiałów. To co jest na rynku zagranicznym to nie wiadomo jakiej jakości karty a’la Shichida. Wiadomo tylko, że kosmicznie drogie. Może przy odrobinie szczęścia udałoby się znaleźć używane materiały rodziców, których dzieci uczęszczały na zajęcia do centrów Shichidy, bo z tego co wyczytałam na różnych forach, tylko ci rodzice mogą je kupić. Nie sprzedają materiałów nikomu, kogo dzieci nie uczą.

Zainspirowana zaleceniami Shichidy i filmikiem Kwietnia wpadłam na kolejny pomysł. Może zwróciliście uwagę na zdjęcie główne do artykułu o przepisie na sukces z metodą Domana? Karta, którą trzyma Maja to właśnie pogrupowane kropki. Zresztą podobnie jak na zdjęciu do niniejszego artykułu.

Wysłałam filmik Kwietnia i dość chaotyczny opis o co chodzi do wydawnictwa WczesnaEdukacja. Ku mojej radości, bo napisałam też, że nie jestem w stanie rozpisać ilości, bo ledwo kwadrat sobie wyobraziłam z odpowiednią ilością kropek, okazało się, że pani, z którą korespondowałam ma umysł matematyczny. Złożyłam indywidualne zamówienie i teraz dzięki pomysłowości WczesnejEdukacji , bo ja pisałam tylko o trójkątach i kwadratach, mamy:

-kwadraty:  4,9,16,25,36,49,64,81,100,121,144,169,196  (13 kart)   

Matematyka inaczej
Kropki ułożone w kwadraty

-trójkąty: 3,6,10,15,21,28,36,45,55,66,78,91,105 (13 kart)   

Matematyka metodą Shichidy
Kropki ułożone w trójkąty

-sześciokąty: 7,19,37,61,91,127,169  (7 kart)

Matematyka metodą Domana
Kropki ułożone w sześciokąty

-śnieżki: 5,13,21,29,37,45,53 (7 kart)

Metody prawopółkulowe
Kropki ułożone w śnieżki

-prostokąty: 2,8,18,32,50,72, 98 (7 kart) 

Matematyka jest ciekawa
Liczby prostokątne

-trapezy: 5,12,22,35,51,70,92 (7 kart).

Zorganizowane kropki
Kropki ułożone w trapezy

Pamiętacie jak pisałam w pierwszym artykule o osobowościach liczb wypisując wszystkie ciekawe liczby, które wymienia Doman, że mam nadzieję, że kiedyś rozgryzę te kategorie i znajdę więcej przykładów dla każdej? Nie musiałam tego robić. WczesnaEdukacja rozpisała mi wszystkie opcje dokładnie w takiej postaci, jak przepisałam wyżej i rozrysowała kropki, w różnych ułożeniach. Taki gotowiec to spora oszczędność czasu. Wszystkie kategorie zaprezentowałam jako ciągi liczb jedna po drugiej, po kolei. Jako, że Maja te ilości już zna oprócz tych, w których wyszłam ponad 100, zestawy z 7 kartami prezentowałam jednorazowo. Kwadraty i trójkąty prezentowałam jednorazowo po 10 kart, po czym na drugi dzień wymieniałam najmniejszą ilość kropek i jako ostatnią kartę dodawałam kolejną ilość. W momencie jak Maja zobaczyła wszystkie 13 kart np. z kropkami ułożonymi w trójkąty, odkładałam całość. Nie jest to jednak tak, że kupiłam tyle kart, aby pokazać raz i odłożyć. Mam dla nich kolejne wykorzystanie, dzięki jednemu z moich matematycznie uzdolnionych uczniów, tylko muszę się upewnić, czy dobrze zrozumiałam pewien wzór. Ale o tym innym razem.

3. Matematyka metodą Shichidy, program 65-dniowy:

Chociaż metoda Shichidy to u nas tylko dodatek przedłużający Mai kontakt z kropkami, to z racji tego, że wiem, że wzbudza zainteresowanie wśród rodziców zainteresowanych wczesną edukacją, napiszę o niej szczegółowo. Dzisiaj skupiam się tylko na matematyce. Moim źródłem informacji o tej metodzie jest już wcześniej wspomniana prawopółkulowa biblioteka. Dodatkowo na różnych forach internetowych można znaleźć strzępki cennych informacji. Biblioteka jest dla mnie wiarygodnym źródłem, tym bardziej, że potwierdzenie części informacji znalazłam na jednym z anglojęzycznych blogów. Jeśli będę tutaj wspominać coś z mniej wiarygodnych źródeł jak np. fora internetowe będę używać słowa “podobno.” Z forum Brillkids wiem na przykład, że podobno w podczas realizacji programu Shichidy nie można zrobić przerwy, a jeśli zrobimy to musimy zaczynać od nowa. Mając świadomość, że już etap kropek według Domana jest za nami i znając podejście Domana dotyczące przerw nie przejmuję się tym za bardzo i o ile akurat 10-sekundową lekcję matematyki według Shichidy staram się zaprezentować codziennie to od czasu do czasu zdarza nam się pojedynczy dzień przerwy.

Makoto Shichida opracował dwa programy: program 65-dniowy oraz program 63-dniowy, po realizacji których dziecko ma docelowo niezwykle szybko wykonywać matematyczne obliczenia. My zdecydowaliśmy się na program 65-dniowy, czyli trudniejszy i ambitniejszy z uwagi na to, że to nie są nasze początki z matematyką. Pierwsze 30 sesji, co równa się 30 dniom udało mi się prezentować na tych samych kartach z kropkami, których używałam przy prezentacjach ilości metodą Domana. Już pod koniec musiałam kombinować z wrzucaniem kart pod lukę w drzwiach, żeby znikały. W sumie co ja sobie myślałam? Że będzie zainteresowana tymi samymi kartami, które już przerobiła? Przecież Doman zaleca, żeby nie robić powtórek, bo dziecko już zna te ilości. 

Teraz w komputerowej wersji metody Shichidy dostępnej w Right Brain Education Library, o której wspominałam wcześniej mamy każdą lekcję osobno we flashu, wystarczy kliknąć i gotowe. Niby to samo, bo nadal czerwone kropki, ale inaczej, więc Maja chyba tego nie traktuje jak czystą powtórkę. Zainteresowanie zostało utrzymane i myślę, że jest widoczne na filmiku z przykładową lekcją. Mam przeczucie, że tu chodzi o szybkość. Komputerowo jednak da się szybciej niż ręcznie, chociaż nauczyciele z centrów Shichidy potrafią przekładać karty równie szybko jak komputer (gdzieś miałam filmik i jak go znajdę to wrzucę.) Doman podkreśla wagę szybkiego tempa prezentacji i zaleca jak najszybsze przekładanie kart, ale Shichida jeszcze większy nacisk kładzie właśnie na prędkość i zaleca ok. 0,5 sekundy na kartę. Według niego wolniejsze tempo nie aktywuje w wystarczający sposób prawej półkuli mózgu. O tym czemu warto ją stymulować do 6 roku życia pisałam ostatnio.

Aktualnie mamy za sobą 65 dni cyklu pierwszego oraz 24 dni cyklu drugiego (szczegóły w dalszej części niniejszego artykułu). Maja ma jedną ok. 10-sekundową sesję dziennie. We fragmencie poniżej nie zdążyłam nagrać całości tj. 10 działań, bo tyle jest w każdej sesji:  

4. Dodatkowe wsparcie i urozmaicenie wczesnego kontaktu z matematyką, czyli program Little Math: 

Program Little Math gości u nas odkąd Maja skończyła 20 miesięcy i pojawił się wskutek odkrycia, że nasz zestaw z kropkami, który trafił nam się używany ma kropki o ok. 4 mm mniejsze niż zalecał Doman. Niby inspirująca mama pisała, żebym się tak tą wielkością nie przejmowała, ale stwierdziłam, że zainwestuję na wszelki wypadek. Teraz wielkość już nie ma takiego znaczenia, ale my zaczynaliśmy, gdy Maja miała ok 5-6 miesięcy. Ze swojej strony polecam karty z WczesnejEdukacji, bo teraz wiem, że są rozmiarowo zgodne z zaleceniami Domana. Do nas niestety trafiły karty z nieistniejącego już Pentliczka

Przymierzam się od pewnego czasu do napisania recenzji Little Math, ale jakoś tak zawsze nasuwa się inny temat. W każdym razie, chociaż jestem zwolenniczką papierowych kart to wiem, że dzieci są różne i czasem trzeba kombinować inaczej. Czasem, gdy zaczynamy program ze starszym, już bardziej świadomym swojej odrębności dzieckiem, które odkąd odkryło, że może podejmować decyzje i przez to czasem dla czystej przyjemności się nam sprzeciwia, wprowadzenie kart jest sporym wyzwaniem dla rodzica. Czasem zdarza się, że dziecko ma akurat taki okres, że komputerowe prezentacje przyjmuje bez problemu.

Z drugiej strony część rodziców po prostu nie potrafi wygospodarować czasu na ich przygotowywanie. Nie napiszę, że nie mają czasu, bo ja też nie mam i chyba nie znajdę rodzica, który stwierdzi, że ma go wystarczająco. To po prostu kwestia organizacji, samozaparcia i ustalenia priorytetów. Jakby ktoś chciał spróbować można tutaj pobrać darmową wersję z bodajże 10 lekcjami. Program jest dostępny w kilku językach m.in. angielskim i hiszpańskim, niestety nie ma języka polskiego, ale można samemu przygotować w nim lekcje po polsku, bo jest opcja nagrywania głosu. Jeśli by ktoś był zainteresowany zakupem ten kod: BKAFF167008 daje 10% zniżki. Najpierw jednak radziłabym przetestować na maluchu, bo jak już pisałam dzieci są różne i może się trafić dziecko, którego nawet program nie zainteresuje. 

Wszystkie wbudowane lekcje można modyfikować i ja na przykład wprowadziłam Mai obrazki ilustrujące ilość z jej ulubionych bajek. Pojawia się chociażby George ze świnki Peppy, jak i sama świnka Peppa. Zresztą obejrzyjcie wideo. 

 

 

To tutaj mieliśmy prezentacje z ułożonymi kropkami zanim jeszcze dotarłam do informacji o metodzie Shichidy. W Little Math dotarliśmy dopiero do …. dnia 68, a już minęło pół roku (za nami reprezentacje wszystkich ilości 0-100 oraz część ciągów i dodawanie – autorzy mieli nieco inną koncepcję niż w metodzie Domana, ale podstawowe zasady są te same.) Z racji tego, że już tyle zrobiliśmy z Domanem i jako, że teraz jesteśmy na “ścieżce wolności” i oprócz 10 sekund z wcześniej wspomnianym przeze mnie programem 65-dniowym Shichidy nie ma u nas sztywnej codziennej rutyny, dość dużo sesji opuszczamy. Jak mamy ochotę i czas włączamy Little Math, jeśli któregoś z tych dwóch czynników brakuje – odpuszczamy. Czasem wolę się skupić bardziej na czytaniu, bo teraz cokolwiek prezentuję niekomputerowo muszę wyprodukować, a czasu nigdy nie ma wystarczająco. Z racji naszych zbyt małych kropek na papierowych kartach jedynie przy ilościach starałam się robić wszystkie prezentacje, a opcji jest trochę, bo ilości mogą być prezentowane po kolei od największej do najmniejszej i odwrotne oraz zupełnie losowo. Dodatkowo przy każdej opcji możemy wybrać, czy chcemy ułożenie kropek, czy innych obrazków losowe, czy w rzędach i dodatkowo do każdej sesji możemy wgrać inne ilustracje wybierając z gotowych, wbudowanych w program, bądź też własne zgodne z upodobaniami naszego malucha. 

Cykle 1 i 2 Shichidy trzeba powtórzyć od nowa jeszcze cztery razy i w gotowości, że już drugi lub kolejny raz Maja może nie chcieć, szykuję te lekcje w Little Math z wykorzystaniem jej ulubionych postaci, czy przedmiotów zamiast kropek. W dalszej kolejności spróbuję ułożyć lekcje do programu 63-dniowego, chociaż my sobie go chyba już odpuścimy. Dla tych z was, którzy już działają na tym programie będą do pobrania w bibliotece Brillkids. Jak znajdę wystarczająco czasu w wakacje, zrobię też wersję w języku polskim. Widziałam, że ktoś już przygotował część lekcji metodą Shichidy do tego programu, prawdopodobnie w języku angielskim. Można je już pobrać. 

METODA SHICHIDY  A METODA DOMANA – MATEMATYKA

Tak jak pisałam wcześniej Shichida bazował na metodzie Domana wykorzystując te same karty z czerwonymi kropkami. Nie dotarłam do tej informacji, ale podejrzewam, że w podobnym rozmiarze. Spróbuję zapytać o to w bibliotece prawopółkulowej. Oni na prezentacjach we flashu mają mniejsze, a na rozpisce, jakie aktywności prawopółkulowe zalecają w zależności od wieku dziecka oba programy Shichidy mają oznaczenie od 3 miesięcy. Może rzeczywiście niepotrzebnie nawet zwróciłam uwagę na te nasze o ok. 4 mm za małe kropki na kartach z Pentliczka?

Porównanie matematyki według Shichidy i według Domana: 

1. Doman zaleca jak najszybsze prezentowanie plansz z czerwonymi kropkami, które czasem określa, jako 1 sekunda. Shichida zaleca prędkość ok. 0,5 sekundy na kartę, czyli jeszcze szybciej.

2. W metodzie Domana mamy prezentacje na kartach z czerwonymi kropkami, po czym przechodzimy do prezentacji cyfr. W metodzie Shichidy bazujemy na kropkach, które są z czasem prezentowane w odniesieniu do cyfr. Dodatkowo Shichida zaleca wprowadzanie innych ilustracji ilości. Na filmiku aktualnie mi się gdzieś zapodział widziałam prezentację z zajęć metodą Shichidy na zasadzie: 8 kropek, cyfra 8, nieco większa cyfra 8, mniejsza cyfra 8, znowu 8 kropek inaczej ułożonych, 8 bananów, 8 piłek itp. (nazwy przedmiotów wymyśliłam, bo nie pamiętam.) Nasze prezentacje z biblioteki prawopółkulowej na etapie wprowadzania cyfr to kropki i odpowiadająca im cyfra. 

3. W metodzie Domana początkowo mamy 15 powtórzeń dla jednej karty. Ta ilość się zmniejsza wraz z wykształceniem u dziecka odpowiedniej pamięci. Działania prezentujemy jednokrotnie, po czym je powtarzamy przy wprowadzaniu cyfr. Według informacji z Right Brain Education Library wystarczy, że wszystko zaprezentujemy 1 raz, chociaż jeśli chcemy i nasze dziecko jest chętne możemy daną sesję powtórzyć jeszcze w ciągu tego samego dnia. Na jednym z forów wyczytałam, że Shichida zaleca prezentacje od 1 do 3 razy. W sumie u Shichidy mamy też powtórki, ale dopiero po pewnym czasie, w zależności od programu bo np. program 65-dniowy dzieli się na 2 cykle i każdy powtarzamy jeszcze cztery razy, co oznacza, że każda ilość, czy działanie pojawi się w sumie 4 razy, ale te powtórki są bardzo oddalone w czasie. Przykładowo od jednej prezentacji kart 1-10 do kolejnej “lekcji” tego typu minie około 4 miesiące. 

4. W metodzie Domana prezentujemy początkowo wszystkie karty gdy dojdziemy do etapu działań. Dopiero z czasem możemy przejść do pokazywania tylko wyniku. U Shichidy od początku po prezentacji ilości migamy dziecku tylko kartą z wynikiem. Nigdy nie pokazujemy całego działania. To może dla niektórych rodziców okazać się wygodniejsze, ale też przez to metoda Shichidy może się wydać nieco niewiarygodna i rodzic może mieć trudności z uwierzeniem, że to naprawdę działa. 

5. Zarówno Doman jak i Shichida propagują pozytywne nastawienie rodzica, wiarę w możliwości dziecka i organizowanie sesji w ten sposób, żeby dziecko zawsze wygrywało, nawet jak wybierze złą odpowiedź. 

6.W obu metodach wyłączamy myślenie, że dziecko nie zapamięta, bo za szybko, bo za mało powtórzeń itp. Nie zmuszamy do zapamiętywania i nic nie wyjaśniamy, bo nie bazujemy tutaj na lewej półkuli, ale na prawej.

7. Obaj promotorzy edukacji prawopółkulowej głęboko wierzą w potencjał dzieci i w ich chęć do nauki. W przypadku, gdy dziecko odwraca głowę od kart, które już widziało, należy założyć, że już go nudzą i przyśpieszyć tempo. Stosujemy te same zasady, które opisałam w artykułach “Jak zacząć czytanie globalne w zależności od wieku dziecka.” Jeśli nadal maluch jest niechętny, należy przerwać program i tu Shichida precyzuje, że na kilka miesięcy i po przerwie dziecko powinno być zainteresowane. Podobnie specjaliści z Instytutu Domana, o których pisałam w artykule o rozwoju ruchowym radzą w krytycznych chwilach porzucić karty zupełnie i zainwestować w rozwój ruchowy dziecka. Mowa oczywiście o starszym maluchu. Zarówno według Domana, jak i Shichidy niemowlak zawsze będzie zainteresowany. Dodatkowo z biblioteki prawopółkulowej dowiadujemy się, że bardzo małe dziecko uczy się tak szybko, że może nam się wydawać, że nie spojrzało na kartę, a tak naprawdę już zerknęło i przyswoiło materiał.

8. Na pierwszy rzut oka w metodzie Domana mamy tylko karty z losowo ułożonymi kropkami. Jeśli przeczytaliście wcześniejszą część tego artykułu, to wiecie, że jednak Doman między linijkami wprowadził kropki ułożone w trójkąty, kwadraty itp. U Domana to jeden z etapów wczesnej nauki matematyki. U Shichidy ułożone kropki, czy ilustracje z różnymi przedmiotami, figurami, zwierzętami itp. to stały i codzienny element całego programu, który realizujemy obok prezentacji kart z kropkami w ilości 10 kart z ułożonymi kropkami i innymi przedmiotami dziennie. U Domana nie ma wzmianki o innej wizualizacji ilości niż kropki. 

9. Doman uważa, że sesja z działaniami typu 2+1=3, 2+2=4, 2+3=5 jest dla dziecka zbyt przewidywalna i nudna. U Shichidy wszystkie sesje są bardzo przewidywalne. Przykładowa sesja z działaniami w tej metodzie to: 1+1=2, 1+2=3, 1+3=4, 1+4=5, 1+5=6, 1+6=7, 1+7=8, 1+8=9, 1+9=10. 

10. W metodzie Domana mamy prezentację ilości 1-100 oraz na końcu 0. W Shichidzie gdzieś to zero jest niewidoczne. Na jednym z forów wyczytałam, że jeden rodzic wprowadził po prostu na własną rękę. Dodatkowo w zależności od rodzaju programu u Shichidy mamy ilości 1-100 lub tylko 1-50. 

PROGRAM 65-DNIOWY I 63-DNIOWY MAKOTO SHICHIDY

Część centrów Shichidy działa na programie 65-dniowym, który powstał jako pierwszy, a część na 63-dniowym. Programy nie różnią się tylko nazwami i ilością dni, jakby można było się spodziewać. Wspólne dla obu jest to, że zapoznają dziecko z realną wartością liczb. Dodatkowo maluch uczy się dodawania, odejmowania, mnożenia, dzielenia, jak również bardziej skomplikowanych działań, łącznie z tymi, które zawierają operacje w nawiasach. 

Program 65-dniowy Shichidy opiera się na następujących założeniach: 

1. Dzieci do ukończenia pierwszego roku życia są w stanie podać prawidłową odpowiedź i wybrać właściwą kartę ze 100% skutecznością nie dlatego, że widzą tą odpowiedź, ale dlatego, że otrzymują ją telepatycznie od rodzica (obiecałam “cuda na kiju” i są).

2. Dziecko w momencie ukończenia 3 roku życia powinno dodatkowo odbywać trening wizualizacji tzw. image training lub after-image training. To sprawi, że dziecko widząc obraz tj. ilość kropek, będzie w stanie zapisać tą ilość. Ze swojej strony dodam, że mam dostęp do takiego treningu i wydaje się dość ciekawy, więc kiedyś go opiszę.

3. Ważne jest łączenie współpracy prawej i lewej półkuli i kontynuacja treningu wizualizacji, ponieważ jeśli ją przerwiemy, dziecko straci umiejętność zobaczenia odpowiedzi.

4. Należy myśleć pozytywnie i wierzyć w swoje dziecko. Jeśli źle wybierze odpowiedź, po prostu wesoło mówimy, co jest rozwiązaniem i idziemy dalej.

5. Aby utrzymać zainteresowanie dziecka należy pokazywać obok kropek inne ilustracje ilości.

6. Pokazujemy ilości kropek i innych przedmiotów zarówno w ułożeniu losowym, jak i ułożone na przykład w rzędach, czy zebrane w konkretne kształty. Niezależnie od wybranego programu prezentujemy dziecku 10 kart z ułożonymi ilościami dziennie.

Program 65-dniowy składa się z dwóch cykli, w których działamy na ilościach 1-100. Realizacja każdego zajmuje 65 dni. Oba musimy powtórzyć 4 razy, czyli w sumie realizujemy 8 cykli. Po przerobieniu 2-ch cykli zalecana jest tygodniowa przerwa. Stosujemy się do następującego schematu: cykl 1, cykl 2, tydzień przerwy, cykl 1, cykl 2 tydzień przerwy i tak dalej jeszcze dwa razy.

Cykl 1 to ilości 1-50 oraz operacje na nich, a następnie wprowadzenie cyfr 1-50 i zaraz po tym kilka dni takich aktywności jak proszenie dziecka, aby wyobraziło sobie jakąś ilość w postaci kropek, aby w myślach zamieniło jakąś liczbę na kropki, aby sobie wyobraziło jakieś działanie w postaci kropek. Jest też możliwość wyboru właściwego rozwiązania z dwóch podanych kart oraz prośba do dziecka, aby zapisało rozwiązanie (trzymałam długopis i prowadziłam rękę Mai, bo nie miałam pojęcia jak do tego podejść- przypominam, że ona ma dopiero 26 miesięcy.) Cykl 2 to ilości 51-100 i operacje na nich, wprowadzenie relacji ilość kropek-cyfra, a następnie postawienie przed dzieckiem podobnych zadań jakie wymieniłam przy cyklu 1.

Program 63-dniowy został podobno stworzony, bo niektóre dzieci sobie nie radziły z 65-dniowym. W tym programie dziecko poznaje ilości 1-50. Program składa się jedynie z jednego 63-dniowego cyklu, po ukończeniu którego jest zalecana miesięczna przerwa. Następnie działamy według schematu: cykl 1, miesiąc przerwy, cykl 1, miesiąc przerwy itd. dopóki nie zrealizujemy 3-4 cykli w ciągu roku. Program 63-dniowy składa się z sesji, w których przedstawiamy ilości 1-50, po czym działania na tych ilościach. W każdej “lekcji” wprowadzamy 10 kart, niezależnie, czy jest to prezentowanie ilości, czy rozwiązania do danej operacji. Program 63-dniowy pomija jakiekolwiek sprawdzanie dziecka i proszenie go o wykonywanie różnych zadań, które wymieniłam pisząc o programie 65-dniowym. Oczywiste jest, że z założeń, które wymieniłam wcześniej dla programu 65-dniowego zostają nam tylko punkty 4-6. 

Jeśli metoda Shichidy wzbudziła wasze zainteresowanie to zapraszam do śledzenia bloga i mojego fanpage. Na dzisiaj już nie dałam rady, ale niedługo w dziale Do pobrania pojawi się cała rozpiska działań zarówno dla programu 65-dniowego, jak i dla programu 63-dniowego. 

Ten artykuł okazał się przydatny? Jeśli tak, udostępnij i podziel się z innymi. Co myślicie o matematyce metodą Shichidy? A może już znacie alternatywy dla metody Domana, które tutaj zaprezentowałam? Działacie na papierowych kartach, czy komputerowo? Będzie mi  bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz i podzielisz się swoim doświadczeniem.

Jeśli chcecie być na bieżąco zapraszam do śledzenia fanpage na Facebook’u i do subskrypcji (okienko na stronie głównej bloga i kanał RSS). Od kilku dni jest też możliwość zapisu na newsletter (jeśli nie wyskoczyło wam okienko podczas czytania bloga piszcie). W momencie jak będę mieć 100 zapisów na newsletter będę na bieżąco się dzielić informacjami dotyczącymi wczesnej edukacji zanim pojawią się na blogu w tematyce prawopółkulowości, czyli metody Domana, metody Shichidy i metody Heguru oraz dwujęzyczności i nauki języków. 

Jako, że nie znalazłam grupy dla rodziców wplatających metodę Domana w wychowaniu swoich dzieci, sama ją założyłam na Facebook’u. Dołączając do grupy możecie liczyć na naprawdę ciekawą wymianę doświadczeń. 

0 CommentsClose Comments

Leave a comment