fbpx

KONTYNUACJA SERII ARTYKUŁÓW “JAK ZACZĄĆ CZYTANIE GLOBALNE”

Przyznam się, że chodził mi po głowie zupełnie inny temat, ale praktycznie w ostatniej chwili zdecydowałam się zredagować do końca czwarty już wpis w temacie czytania globalnego z uwzględnieniem wieku dziecka. Tak się złożyło, że w tym tygodniu w ten sam dzień dwie mamy w naszej facebookowej grupie wsparcia dla rodziców zapytały mnie dokładnie o ten lub zbliżony przedział wiekowy. Jako, że notatki miałam już gotowe obie otrzymały je jeszcze przed publikacją tego posta. Dziękuję wam za przyśpieszenie tego artykułu. Mam nadzieję, że pomimo notatek czytacie też ten wpis, bo znacznie je poszerza.

Jak wiecie, zwykle mam zaczętych kilka tematów i kończę ten, na który mam akurat wenę lub inspirację. Po wysłaniu notatek wspomnianym mamom zauważyłam, że wśród 10 najpopularniejszych wpisów na moim blogu są aż dwa w temacie tego jak zacząć naukę czytania metodą Domana. Dodatkowo artykuł o początkach i ewentualnej kontynuacji z dzieckiem w wieku 3-6 miesięcy bije rekordy popularności przebijając wszystkie inne. Sami zobaczcie wchodząc na stronę główną i przewijając do samego dołu. Mało tego, odkąd zaczęłam obserwować tą listę najpopularniejszych postów na blogu, zauważyłam, że praktycznie codziennie ten artykuł na topie ma nowe wyświetlenia. To dla mnie znak, że jesteście naprawdę zainteresowani tematem i macie plan zacząć program czytania ze swoimi maluchami lub szukacie wskazówek, jeśli kontynuujecie. 

Dziękuję za cierpliwość w oczekiwaniu na kolejne części serii “Jak zacząć…” Właśnie się zorientowałam, że ostatni artykuł w tym temacie, dotyczący wprowadzania programu czytelniczego Domana z dziećmi w wieku 7-12 miesięcy opublikowałam prawie 2 miesiące temu, bo 7 kwietnia. Szkoda, że wcześniej nie miałam tej wtyczki, która pokazuje popularność postów od początku istnienia bloga. Teraz wiem, co was interesuje najbardziej. Spróbuję też analizować inne tematy.

Jeśli macie młodsze dzieci koniecznie zaglądnijcie do poprzednich wpisów z tej serii. Jeśli macie dzieci dokładnie w przedziale wiekowym, którego dotyczy niniejszy post, też czasem niezbędne będzie zaglądnięcie do wcześniejszych, bo pewnych zagadnień nie chcę powielać i dlatego czasem będę robić odwołania. Mamy dzieci starszych pamiętajcie, że przedziały wiekowe, które opisuję tak, jak je podzielił Doman w swojej książce “How to Teach Your Baby to Read” (“Jak nauczyć małe dziecko czytać”) nie są sztywne. Każde dziecko rozwija się inaczej, w swoim tempie i może się okazać, że np. nie wystąpią u was problemy wymienione w związku z dziećmi w danym wieku i będzie wam się fajnie pracować zgodnie z zaleceniami dla wieku wcześniejszego.

Przykładowo u nas, wbrew temu co pisze Doman, czy Minge okres do ukończenia przez Maję pierwszego roku życia był bardzo fajnym i zupełnie bezproblemowym czasem nauki. Wcale nie musiałam jakoś ograniczać ilości kart, czy powoli i delikatnie wdrażać programu czytania globalnego, jak zalecają. Może przyczyniło się do tego to, że Maja miała już wcześniej kontakt z kartami matematycznymi, bo jak wiecie ten program zaczęłam o wiele wcześniej. Przez to moja córeczka była przyzwyczajona, że codziennie jakieś tam karty są prezentowane. A może to dzięki temu, że w tym okresie jeszcze nie chodziła. Nie wiadomo. W każdym razie pozwoliła mi ten czas, kiedy jeszcze miałam wolne i byłam na macierzyńskim wykorzystać maksymalnie.

Wiem, że kusi, żeby skupić się tylko na specyfice dotyczącej aktualnego wieku naszej pociechy. Mniej czytania, a co za tym idzie oszczędność czasu, który rodzice i tak mają ograniczony. Sama zresztą tak zaczęłam tj. oczywiście przeczytałam całą książkę “How to Teach Your Baby to Read” (“Jak nauczyć małe dziecko czytać”) od deski do deski, ale notatki i wytyczne spisałam jedynie dla wieku, w którym była moja Maja, jak zaczynałyśmy, czyli 9 miesięcy (przedział wiekowy u Domana to 7-12 miesięcy). Nie mam pamięci fotograficznej, więc dość ważne szczegóły dla kolejnych przedziałów wiekowych po prostu mi uleciały. Na skutego tego zbyt długo tkwiłam w jednym ustalonym harmonogramie, którego bałam się modyfikować, a nawet po modyfikacjach wracałam do punktu wyjścia.

Teraz mam o wiele większą wiedzę i o wiele większy, bo ok. 20- miesięczny bagaż doświadczeń związanych z metodą Domana i wiem, że przede wszystkim należy spojrzeć na zalecenia Domana jako na sugestie, a nie wiążące zasady i wsłuchać się w swoją intuicję i w dziecko. Dlatego polecam w chwili wolnego zapoznać się ze wszystkimi artykułami, które w tym temacie napisałam. Jeśli nie planujecie kolejnych dzieci możecie sobie odpuścić jedynie wpis o początkach czytania globalnego z noworodkiem i niemowlakiem do 3 miesiąca życia.

MOJE ŹRÓDŁA INFORMACJI O METODZIE CZYTANIA GLOBALNEGO

Podobnie jak w przypadku wytycznych dla wcześniejszego przedziału wiekowego, tutaj też będę się odwoływać zarówno do książki Glenna Domana “How to Teach Your Baby to Read” (“Jak nauczyć małe dziecko czytać”) oraz do książki polskich psychologów Natalii i Krzysztofa Minge “Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka.” Niby Minge powielają wiele informacji z Domana, ale dodają też coś od siebie. Czasem jest to naprawdę mały, ale istotny szczegół. Nauczyłam się już, że należy zwracać uwagę na szczegóły, bo pozornie nieistotne, czasem zmieniają wszystko. Doczytajcie do końca, a dowiecie się o co chodzi.

Uważam, że jeśli tylko mamy taką możliwość, nie należy się ograniczać tylko do jednego źródła informacji na dany temat. Korzystając z wielu źródeł i znając wiele podejść do tego samego tematu mamy lepsze rozeznanie, które pozwala nam szerzej spojrzeć na dane zagadnienie. Dodatkowo odwołam się tutaj do forum Instytutów założonych przez Domana w Stanach Zjednoczonych, o którym już wspominałam pisząc o tym, jak wygląda u nas czytanie globalne po ponad roku od rozpoczęcia i do innych postów z tego bloga.

CO NALEŻY WZIĄĆ POD UWAGĘ ROZPOCZYNAJĄC CZYTANIE GLOBALNE Z DZIECKIEM W WIEKU 12-18 MIESIĘCY

Wprowadzając pierwsze plansze maluchowi w tym przedziale wiekowym cały czas musimy mieć na uwadze, że prawdopodobnie nasz maluch dojrzał do podejmowania pierwszych decyzji, a przede wszystkim zauważył, że może się z pewnymi rzeczami nie zgodzić i chętnie się nie zgadza. Często ulubionym słowem w tym okresie jest słowo “nie” używane dla samej przyjemności sprzeciwiania się po tym jak dziecko odkryje, że może to robić. Taki swego rodzaju bunt może oczywiście pojawić się wcześniej i wspominałam o tym w nieco innym kontekście opisując początki dla wcześniejszego przedziału wiekowego.

Dodatkowo maluszek w tym wieku, w zależności od tego jak zróżnicowane jest jego otoczenie i co z nim robimy, może już przejawiać specyficzne zainteresowania. Oczywiście bierzemy je pod uwagę planując program czytania. Według Minge dziecko w tym wieku będzie się chętnie uczyło imion ulubionych bohaterów z książeczek, czy filmów (podejrzewam, że chodziło im o kreskówki) oraz słów związanych z tym, co je aktualnie fascynuje.

JAK ZACZĄĆ WCZESNĄ NAUKĘ CZYTANIA Z DZIECKIEM W WIEKU 12-18 MIESIĘCY

Z uwagi na to, że dziecko coraz bardziej widzi swoją indywidualność i odrębność i zaczyna nas w pewnym sensie testować sprawdzając, co może, a czego nie sprzeciwiając się chociażby dla samego pokazania, że umie, każdą nowość, w tym naukę czytania należy wprowadzać z wyczuciem i niejako podstępem. Dziecko w żadnym wypadku nie może poczuć, że kontakt z planszami do czytania globalnego jest dla niego albo dla nas jakimś przymusem, czy obowiązkiem. Już kiedyś pisałam w jednym artykule, że najlepiej, aby nie poczuło, że nam bardzo zależy.

Jeśli zdecydowaliśmy się zacząć naukę malucha właśnie w tym lub zbliżonym wieku możemy założyć, że czeka na nas spore wyzwanie. Jak pisze wnuczka Domana Kathy Myers na forum dla rodziców domanujących w odpowiedzi na post mamy rocznego chłopczyka, z którym realizacja programu czytania globalnego i nie tylko stała się niemożliwa z powodu jego ruchliwości i braku skupienia: “The most important thing is that you understand that you are trying to do an Intelligence Program at the most difficult time.”  (“Najważniejsza rzecz, jak Pani musi zrozumieć to, że próba wprowadzenia Programu Inteligencji jest największym wyzwaniem właśnie w tym czasie.) 

Jak już niejednokrotnie pisałam dzieci są różne i może niekoniecznie, ale bezpieczniej będzie nastawić się, że może nie pierwsza próba wdrożenia programu czytania może nie pójść gładko. Lepiej rozpoczynać z takim podejściem niż z wizją, że będzie kolorowo i w przypadku pierwszych problemów zupełnie porzucić wczesną naukę. Przypomnę, że nasz kryzys przypadł właśnie na ten okres tj. gdy Maja miała 13,5 miesiąca. Dodam, że wtedy nauczyła się chodzić. Z informacji, z którymi się do tej pory spotkałam wynika, że bardzo często właśnie ten czas, czyli zaraz po skończeniu przez dziecko roku jest najtrudniejszy na początki. Z mojej strony – potwierdzam, chociaż u nas wtedy to już nie był początek, a kontynuacja. Żeby was ta informacja nie zniechęciła to potwierdzam kolejne słowa Kathy: “Your child’s response won’t be like this for ever, but right now mother nature is driving him to move, move and move more. He needs physical activity.” (“Twoje dziecko nie będzie tak reagować zawsze, ale teraz wzywa go matka natura zachęcając, aby ciągle był w ruchu. On potrzebuje aktywności fizycznej.”). Dzieci się zmieniają w tempie błyskawicznym i nasz mały buntownik może nam zapewnić maksimum satysfakcji, jeśli przeczekamy trudny okres. U nas najlepszy czas odkąd zaczęliśmy wczesną edukację to 17-19 miesięcy oraz od ok. 2 lat, czyli obecnie. Oczywiście piszę tu o mojej satysfakcji. Fajnie było też wcześniej tj. gdy Maja miała 9-12 miesięcy, bo skupienie uwagi na kartach było i miałam czas robić o wiele więcej sesji niż teraz, ale wtedy nie miałam jednak takiej odpowiedzi zwrotnej od mojej córeczki. 

Nie boicie się wyzwań i jesteście determinowani, aby dać dziecku paszport do świata nauki i maksymalnie rozwinąć jego potencjał? Jeśli tak, zapraszam do wczytania się we wskazówki: 

1. Tradycyjnie wychodzimy od podstawowego harmonogramu czytania globalnego rozpisanego przez Domana, ale jesteśmy nim jeszcze mniej ograniczeni niż w przypadku wcześniejszego przedziału wiekowego. Przede wszystkim obserwujemy dziecko i dostosowujemy program do niego. Jako, że my cały program zrealizowaliśmy i jesteśmy obecnie na etapie książek przeplatanym z wprowadzaniem nowych pojedynczych słów, możecie prześledzić, jak to wyglądało krok po kroku u nas.

2. Niezależnie od tego, czy chcemy skorzystać z gotowego zestawu plansz, czy nastawiamy się w 100% na produkcję własną (oby was nie przerosła, bo mnie teraz nawet minimum czasem przerasta -zaczęliśmy od gotowych zestawów, ale już od dawna są za nami) zaczynamy od kart z nazwami rzeczy, które wpisują się w zainteresowania dziecka. Może to jest nazwa ulubionej przytulanki, a może ulubione jedzenie. A może nazwy narzędzi, czy środków transportu. Jak pisze Minge słowa typu “młotek,” czy “kombajn” są nie mniej wartościowe niż nazwy członków rodziny i wcale nie trudniejsze do zapamiętania. Jeśli nasze dziecko ogląda już bajki mogą to być imiona ulubionych bohaterów, bądź też słowa z nimi związane.

3. Przygotowując pierwsze karty kierujemy się wytycznymi co do czcionki nakreślonymi w artykule dotyczącym pracy z młodszymi dziećmi.

4.Jeśli nasz maluch już mówi, możemy, a nawet jest to zalecane przez Domana zamieszczać na kartach słowa, które wypowiada, zwłaszcza, gdy to są pierwsze słowa. Poprzez właściwą formę wizualną danego słowa możemy korygować jego poprawność w ustach malucha. Przykładowo gdy usłyszymy, że maluch mówi “dziemy” zamiast “idziemy,” jak moja Maja kiedyś, drukujemy mu kartę ze słowem “idziemy” i prezentujemy według wytycznych. Ja o czymś takim pomyślałam dopiero przy zdaniach i działa, a nawet utworzyłam jedną książeczkę chcąc skorygować mowę Mai i muszę powiedzieć, że szybko osiągnęłam swój cel, którym było używanie przez Maję angielskiej frazy “I want (to)” (“Chcę”), więc podejrzewam, że sprawdzi się również w przypadku pojedynczych słów. Karta z poprawną wersją danego słowa sprawi, że maluch szybciej zacznie je wymawiać poprawnie. 

5. Jeśli nasze dziecko jest już na takim etapie rozwojowym, że jest to możliwe, możemy go zapytać o ulubione słowa. Oczywiście nie zadajemy pytania typu: “Jakie słowo lubisz najbardziej?” bo to pytanie będzie dla niego za bardzo abstrakcyjne. Możemy ułożyć kilka zabawek i zapytać: “Którą lubisz najbardziej?” i pozwolić mu pokazać. W żadnym wypadku nie zmuszajmy do odpowiedzi ustnej. 

6. Karty zaczynamy wprowadzać powoli i stopniowo zgodnie z wytycznymi dla wcześniejszego przedziału wiekowego.

7. O ile z bardzo malutkim dzieckiem mogliśmy robić jedną sesję niemalże zaraz za drugą zachowując jedynie minimalny zalecany czas przerwy, czyli 15 minut, teraz raczej będzie to niemożliwe. Zwłaszcza na samym początku znacznie wydłużmy przerwy pomiędzy sesjami. Jeśli uznamy, że można je skrócić, to oczywiście możemy to zrobić, ale lepiej asekuracyjnie zacząć w ten sposób.

8. Doman opisując specyfikę zaczynania z dzieckiem w wieku 12-18 miesięcy podkreśla istotę jak najkrótszych sesji i kończenia „lekcji” zanim zechce ją zakończyć dziecko. Oznacza to, że nie ma przymusu prezentowania 5 plansz jednorazowo. Oczywiście próbujemy, ale jeśli nasze dziecko przyjmuje jednorazowo tylko 1 lub 2 karty to się tego trzymamy. Tak jak pisałam wcześniej dzieci się zmieniają i możliwe, że w przyszłości będziemy mogli działać bardziej intensywnie. Jeśli wczytujecie się w mojego bloga od samego początku możecie tą zmienność zaobserwować w relacjach z tego, jak nam idzie.

Jeśli zaczęliśmy program wcześniej i szło nam dobrze z podstawowym programem, teraz powinniśmy być przygotowani na to, że być może będziemy nieco musieli zmniejszyć ilość jednorazowo prezentowanego materiału. Czy tak będzie, to się okaże, ale postawa gotowości na modyfikacje i świadomości, że prędzej, czy później będą niezbędne z pewnością nie zaszkodzi.

9. Z dziećmi w tym wieku skupiamy się zwłaszcza na pojedynczych słowach (u nas w języku polskim tutaj: część 1,  część 2 oraz w języku angielskim) i wyrażeniach dwuwyrazowych (u nas tutaj w języku polskim oraz w języku angielskim) z uwagi na to, że dzieci zajęte rozwojem ruchowym nie mają zbyt wiele czasu na lekcje. Jednakże Doman twierdzi, że możliwe, że maluch będzie zainteresowany każdym z etapów globalnego czytania od pojedynczych słów, do książeczek.

Idziemy tak szybko z materiałem, przechodząc z etapu na etap, jak tylko nam dziecko pozwoli:

  1. Etap pojedynczych słów (opisany szczegółowo artykule dotyczącym uczenia dzieci w wieku 3-6 miesięcy).
  2. Etap wyrażeń dwuwyrazowych (opisany szczegółowo w artykule dotyczącym uczenia dzieci w wieku 7-12 miesięcy) składających się z wcześniej wprowadzonych pojedynczych słów. Dzięki temu te słowa są ponownie utrwalane, a dodatkowo dziecko poznaje je w innej formie, co jest ważne z uwagi na specyfikę naszego ojczystego języka np. na karcie dziecko poznało słowa „zielony” i „żaba,” a w wyrażeniu dwuwyrazowym zobaczy „zielona żaba” (kolor z inną końcówką). Z drugiej strony dla dziecka połączone słowa to zupełnie inne, ciekawe pojęcie. Zaznaczam, że to mój pomysł inspirowany metodą Domana i tak jakiś czas robiłam z Mają dość niedawno: pracując z ponad rocznym dzieckiem możemy do tych wyrażeń dwuwyrazowych przejść o wiele szybciej niż z młodszym, zwłaszcza jeśli widzimy spadek zainteresowania pojedynczymi słowami. Przykładowo jeśli już wprowadziliśmy słowo “pies” i słowo “mały” to na drugi dzień pokażmy “mały pies” nie robiąc już powtórek pojedynczych słów tworzących to wyrażenie. Będzie to dla dziecka atrakcyjniejsze. Pamiętamy o tym, że nasz maluch zaczął już wyrabiać sobie pewne zainteresowania i nie przyjmuje już bezkrytycznie wszystkiego, jak niemowlak. Etapu wprowadzania pojedynczych słów nie możemy ominąć, jednakże można nieco przyśpieszyć wprowadzanie wyrażeń dwuwyrazowych, które prawdopodobnie będą miały dla malucha większy sens.
  3. Etap wyrażeń trzywyrazowych i krótkich zdań, które prezentujemy dziecku w taki sam sposób jak opisane wyżej wyrażenia dwuwyrazowe. Słowa już mogą być nieco mniejsze. Oprócz korzystania z plansz Doman radzi rodzicom stworzyć mini książeczkę. Przy jej tworzeniu pamiętamy, żeby trzymać się zasad, które wymieniłam, gdy opisywałam wprowadzenie takich książeczek u nas. Tematem pierwszej książeczki może stać się codzienna rutyna naszego malucha. Jeśli zdecydujemy się na ten dodatek pojawią się w niej zdania typu „Ola je,” czy „Ola myje się.” Może jakąś inspirację znajdziecie u mnie. Nasze pierwsze książeczki udostępniłam w dziale Do pobrania
  4. Etap bardziej rozbudowanych zdań, w których następuje dalsze zmniejszanie czcionki. Zdania prezentujemy w ten sam sposób, co opisany wyżej dla etapu 2.
  5. Etap czytania książek odpowiednich do czytania globalnego spełniających kryteria, którym poświęciłam osobny post opisując przedostatni etap nauki czytania metodą globalną

10. Wychodzimy zawsze od podstawowego schematu, ale gdy tylko zauważymy, że dziecko pojedyncze słowa zaczynają nudzić możemy w dowolnym momencie zacząć prezentować coraz dłuższe wyrażenia aż do rozbudowanych zdań, które przygotowują dziecko do czytania nieznanych tekstów. Jak pisze Doman etap zdań jest najważniejszy, bo:

“If we could understand only sentences that we had seen and known before, our reading would indeed be limited. All of the anticipation in opening a new book lies in finding what the book is going to say that we have never read before.”

(“Jeśli rozumielibyśmy tylko zdania, z którymi spotkaliśmy się wcześniej, czytalibyśmy jedynie znane teksty, nie rozumiejąc nowych słów. Cały urok nowej książki sprowadza się do oczekiwania, że znajdziemy w niej coś, czego nigdy wcześniej nie czytaliśmy.”)

I znowu mam “olśnienie,” jak to mamy zwyczaj nazywać z “inspirującą mamą.” Mamo Agnieszko, moja imienniczko, muszę zacytować Twój komentarz z posta o nowym wymiarze czytania globalnego. Pisząc “Wydaje mi się, że to nie tak do końca zdania MUSZĄ zawierać słowa przerobione pojedynczo.” miałaś stuprocentową rację. Ja widzę odpowiedź w tym cytacie z Domana wyżej. Jako, że w przypadku książek Doman zaleca jednak prezentację występujących w nich nowych słów, odkrywam tutaj pewną “lukę” w trzymaniu się tej zasady. Wydaje mi się, że jeśli nowych słów jest mało, czyli maksymalnie jedno na zdanie, czy może 2-5 na książkę to nie musimy ich osobno prezentować. To moja prywatna opinia, a liczby podałam “na oko.” Cieszę się, że mam takie, a nie inne potwierdzenie z Domana, co do tych pojedynczych słów, bo już ostatnio stwierdziłam, że zanim Mai zaprezentuję wszystkie słowa do naszych książeczek do czytania globalnego, to ona już wszystkie będzie znała na pamięć. Czasem też mi przychodziło do głowy pytanie, czy jest sens prezentować występujące w nich pojedyncze niby nowe dla niej słowa, jak już każda “wyczytana” wiele razy, co oznacza, że tyle razy te słowa widziała, co prawda nie osobno, ale w zdaniach. Jak widać to też się liczy. 

Cytat oczywiście pochodzi z książki “How to Teach Your Baby to Read” (“Jak nauczyć małe dziecko czytać”). Minge precyzuje, że na etapie zdań nadal kontynuujemy prezentowanie nowych słów, ale już tylko w jednym zestawie danego dnia, w pozostałych znajdą się wyrażenia i/ lub zdania. Ja szłam po kolei gotowym zestawem, czyli po skończeniu pojedynczych słów, podmieniałam je w zestawach na wyrażenia dwuwyrazowe i dłuższe, a w dalszej kolejności na zdania. W końcu mieliśmy zestawy składające się z samych zdań, ale teraz myślę, że sugestia Minge ma sens.

Jakbym miała ten etap przerabiać jeszcze raz z Mają w tym wieku, to bym jeszcze spróbowała wplatać pojedyncze wyrazy pomiędzy zdania i wyrażenia. Samo wprowadzenie wyrażeń i zdań sprawi, że cały program będzie dla dziecka atrakcyjniejszy. Oczywiście nie neguję potrzeby ciągłego wprowadzania nowych słów, ale cieszy mnie, że wygląda na to, że mogą to być przypadkowo wybrane słowa i że niekoniecznie trzeba prezentować nowe wyrazy do każdej książeczki do czytania globalnego pod słońcem.

11. Oprócz tego, że zachęciliśmy dziecko do zaakceptowania programu pierwszymi słowami przygotowanymi indywidualnie możemy pośród standardowych kart w danym zestawie niejako przemycać mu jego “własne” słowa, czyli kontynuujemy w pewnym sensie etap pierwszych 15 słów. Na pewno to będzie dla naszego malucha miłym zaskoczeniem jak przy prezentacji zestawu np. ze zdaniami typu “Mama skacze.” czy “Tata je.” nagle pojawi się karta z napisem “świnka,” jeśli jego ulubiona kreskówka to “Peppa Pig.” 

12. Doman pisząc o etapie prostych zdań podaje następujące przykłady pisząc, że nawet po przerobieniu od 50 do 70 pojedynczych słów mamy dość duże pole do popisu, jeśli chodzi o budowanie zdań:

Mama skacze.

Billy czyta.

Tata je.

Mama je.

Tata śpi.

Sally się śmieje. 

Jimmy biegnie.

Amy wspina się.

Sally wspina się. 

Jimmy biegnie.

Słoń je.

13. W zdaniach czcionkę zmniejszamy stopniowo do 2”, co równa się ok. 5 cm,

14. Jeśli chodzi o budowanie zdań warto się pokusić o stworzenie śmiesznych i absurdalnych, – zdania prezentujemy według schematu dla pojedynczych słów i wyrażeń, czyli 3 x dziennie x 5 dni lub mniej. To ważne “or less” (“lub mniej”) jest w książce dotyczącej czytania Domana napisane w nawiasie jakby to było coś nieważnego. Wygląda na to, że trzeba u niego zwracać uwagę na szczegóły i trochę się w detektywa bawić.

Niesamowite, ale nie zawróciłam wcześniej na to uwagi. Zauważyłam ten szczegół w trakcie pisania tego posta, bo książkę Domana o czytaniu oczywiście mam przed sobą. Oznacza to, że jak dotarliśmy do tego etapu pamięć i wzrok naszego dziecka rozwinęły się na tyle, że musimy zacząć obserwację, czy aby przypadkiem nie potrzebuje mniejszej ilości powtórzeń. Pamiętacie jak pisałam dość niedawno: “Doman proponuje 15 powtórek dla jednej karty (3 x dziennie x 5 dni), a potem ni z tego ni z owego pisze, bez wskazówek jak to zmniejszać, że dziecku po pewnym czasie mogą wystarczyć 1-2 powtórki. Jak to? “?

Próbowałam dojść do tego, kiedy należało u mojej córeczki zacząć zmniejszać ilość powtórzeń, żeby i wam coś doradzić w tym względzie. Wygląda na to, że w przypadku części dzieci, zwłaszcza, jeśli zaczęliśmy program dość wcześnie, należy to zrobić już na etapie dłuższych wyrażeń tj. trzy- i cztero- wyrazowych i prostych zdań. Mamy odpowiedź do mojego pytania z artykułu o tym, jak wygląda czytanie globalne z moją obecnie dwulatką. Moja dziewczynka była gotowa zapamiętać zawartość kart przy mniejszej ilości powtórek w momencie ukończenia 13 miesięcy, czyli 3-4 miesiące od rozpoczęcia przez nas przygody z czytaniem globalnym. Przypomnę tutaj, że wtedy realizowałyśmy bardzo intensywny wariant programu w postaci 4 zestawów każdego dnia, co dawało 12 sesji samego czytania globalnego dziennie. Jeśli realizujemy program mniej intensywnie przerobienie tylu kart, ile nam się udało w te 3-4 miesiące zajmie o wiele dłużej. Poza tym, według Domana, im młodsze dziecko, tym szybciej się uczy. Idąc tym tokiem myślenia, im starsze dziecko, tym dłużej poczekamy na rozwinięcie się u niego takiej pamięci, aby zmniejszyć liczbę powtórek. Polecam w tym miejscu zapoznanie się ze swego rodzaju poradnikiem dla rodziców, który stworzyłam dość niedawno w jednym z najważniejszych artykułów na tym blogu.

Gdy Maja miała 13 miesięcy byłam zupełnie nieświadoma tego, że potrzebujemy zmian i nadal kontynuowałam program z 15 powtórzeniami dla każdej karty i teraz podejrzewam, że pewnie przez to mieliśmy nasz kryzys, o którym od czasu do czasu wspominam, który zbiegł się z opanowaniem chodzenia dokładnie, gdy Maja miała 13,5 miesiąca. Wytrzymała zbyt dużą ilość powtórek tylko ok. 2 tygodnie, może trochę dłużej, co według mnie i tak jest szczytem cierpliwości takiego maluszka. 

Pojawi się tutaj kolejna “rozkminka”, bo Doman niestety nie precyzuje tego niemalże ukrytego “or less” (“lub mniej”). Gdybym mogła cofnąć czas to w momencie wprowadzania dłuższych wyrażeń po prostu bym wyrzuciła jedną sesję z ostatniego dnia, czyli zmniejszyła powtórzenie dla jednej karty do 14. W momencie gdybym zauważyła, że Maja interesuje się kartami początkowo, a potem już zainteresowanie spada, “wyrzuciłabym” kolejną sesję i z czasem pewnie kolejną i tym sposobem miałybyśmy tylko 4, a nie 5 dni z jedną kartą. Po jakimś czasie znowu zmniejszanie ilości powtórzeń według potrzeb. Spróbujcie i dajcie znać jak to wychodzi w praktyce. 

JAK KONTYNUOWAĆ CZYTANIE GLOBALNE Z DZIECKIEM W WIEKU 12-18 MIESIĘCY

Jeśli zaczęliście realizację programu czytania Domana już wcześniej, a może nawet od urodzenia kontynuujcie bez zmian jeśli fajnie i bezproblemowo wam idzie. Może już jakiś czas temu doszliście do opisywanego wcześniej etapu zdań, a może nawet książek. Może się też zdarzyć, że kochający zdawałoby by się karty maluch, nagle przestał się nimi interesować po ukończeniu pierwszego roku życia. Taki problem miała jedna z anglojęzycznych mam. Oto jaką odpowiedź uzyskała od specjalistów Instytutów Domana. Skopiowałam i przetłumaczyłam sporą część, bo uważam, że jest istotna, podobnie jak równie ważny fragment znalazłam w książce Domana o pomnażaniu inteligencji dziecka (zapraszam w tym miejscu do lektury artykułu o znalezieniu złotego środka w metodzie Domana): 

“It is typical for babies to begin reading enthusiastically and then seemingly lose interest along the way. What is actually occurring is a baby who learns to read quite young and is ready to move on faster and at a more advanced level. This can be hard to believe, especially when a 12-month-old is only happy to see new words once or twice and is bored at anything more! At this point, we do speed up, preparing more new words of a more sophisticated nature so we can proceed more rapidly.

Also, we prepare couplets, phrases, sentences and homemade books so we can begin presenting materials at the next level of complexity. One, two, and three-year-olds are understanding spoken sentences and even paragraphs — and their reading programs should reflect this fact.” 

(“To częste u małych dzieci, że zaczynają program czytania z entuzjazmem, a potem ni z tego ni z owego nagle tracą zainteresowanie. Jeśli dziecko zacznie naukę czytania wystarczająco wcześnie, jest szybciej gotowe przejść do wyższego poziomu zaawansowania. Ciężko w to uwierzyć, zwłaszcza jak roczny maluch z zainteresowaniem patrzy na plansze raz lub dwa razy, a większa ilość prezentacji go nudzi! W takim przypadku należy zwiększyć tempo przygotowując nowe, bardziej zaawansowane słowa, abyśmy mogli przyśpieszyć. 

Przygotowujemy też wyrażenia dwuwyrazowe i dłuższe, zdania i książeczki domowej produkcji, co wyniesie nasz program na nowy poziom. Roczne dzieci, dwu- i trzy-latki rozumieją zdania, a nawet całe monologi w języku mówionym – ich program czytania powinien odzwierciedlać ten fakt.”) 

Nie wiem, jak wasze przemyślenia, ale w czasie tłumaczenia powyższego fragmentu z forum Instytutu Domana nasunęła mi się taka myśl, że stąd Aneta Czerska mogła zaczerpnąć pomysł na ścieżkę prawopółkulową swojej metody Cudowne Dziecko, o której szerzej pisałam jednym z ważniejszych artykułów na tym blogu. Przeczytajcie fragment na ten temat w artykule, który podlinkowałam i pomyślcie, czy moje skojarzenie nie jest przypadkiem właściwie: mnóstwo słów, jednorazowa prezentacja każdego, a Doman pisze, że jest możliwe, aby rocznemu maluchowi wystarczyła zaledwie jedna prezentacja danej karty.

POCZĄTKUJĄCY I KONTYNUUJĄCY BĄDŹCIE GOTOWI DO PORZUCENIA PROGRAMU CZYTANIA GLOBALNEGO NA JAKIŚ CZAS

Przeczytaliście nagłówek i nie wierzycie własnym oczom? Oj tak. Czasem nasze plany, harmonogramy trzeba porzucić. Bo co zrobić, gdy zakupiliśmy plansze, a ruchliwy maluch ma nas w głębokim poważaniu? Albo jak już działamy od jakiegoś czasu tak fajnie nam szło, a teraz nawet na jedną kartę nie chce spojrzeć?

Czytaliście artykuł o tym, że ruch jest kluczem do inteligencji? Jeśli nie tam znajduje się ważny cytat z Forum Instytutów Domana, w którym wnuczka Glenna Domana – Kathy radzi  mamie rocznego ruchliwego dziecka porzucić na jakiś czas karty i zainwestować w rozwój ruchowy dziecka. Żałuję, że wtedy, gdy Maja miała wspomniane wcześniej 13,5 miesiąca nie miałam tej wiedzy, co dzisiaj. U nas zupełne porzucenie kart raczej nie było konieczne, ale znaczne ograniczenie, zmniejszenie powtórek oraz ilości kart. Oczywiście też wtedy powinnam się zająć rozwojem ruchowym Mai, czego nie zrobiłam. Mam nadzieję, ze wyciągniecie wnioski z moich błędów.

Kathy udziela też kolejnych rad, które przydadzą się rodzicom, którym w żaden sposób nie udaje się wdrożyć lub kontynuować programu czytania globalnego z dzieckiem w wieku od 12 do 18 miesięcy. W żadnym wypadku nie porzucamy programu czytania na zawsze. Kontynuujący robią po prostu przerwę rozwijając dziecko ruchowo i w innych dziedzinach, w których jest to możliwe, a rodzice chcący zacząć czekają na moment, w którym dziecko się zmieni, a to, że się zmieni jest gwarantowane. Radziłabym odczekać 2-3 tygodnie i spróbować ponownie. Jeśli się nie uda, po jakimś czasie znowu ponowić próbę.

A oto rady Kathy dla mamy roczniaka (zaczynam od 2-giej, bo pierwsza znajduje się w artykule o rozwoju ruchowym):

“2. Put away the cards – remember that my grandfather Glenn always said, “The magic is not in the cards, it’s in the child.” Remember that every moment can be a teaching moment. Talk to your child, explain things to him, recite poems, sing songs, let him listen to good music, speak a foreign language, etc. There are so many things you can do! Put away the cards for now. They are driving him and you crazy. Focus on your relationship with him and remind yourself that teaching is fun. Just do it in a way that both of you enjoy.

3. Stockpile for the future – this is just a stage. Six months from now, he’ll probably be begging for Bits, homemade books, etc. Use this time to make materials for the future, for when he’s going to want them.


4. Show ONE card at a time. In a few weeks, pull out a single Bit. Don’t force your child to sit down for the session. Just find a moment where he’s relaxed and happy, go up and say, “This is The Three Musicians by Pablo Picasso”. Let’s call it a “drive-by Bit”. He’ll wonder, “Wait, was that it?” That’s how you’ll restart the cards, but when the time is right!”

(2. Proszę odłożyć karty i mieć na uwadze słowa mojego dziadka Glenna : “Magia jest w dziecku, nie w kartach.” Proszę pamiętać, że każda chwila może być chwilą, w której dziecko się uczy. Niech Pani rozmawia ze swoim dzieckiem, recytuje wiersze, śpiewa piosenki, puszcza mu dobrą muzykę, mówi do niego w obcym języku itp. Jest tyle rzeczy, które możecie robić! Na chwilę obecną proszę zupełnie odstawić karty! One są źródłem frustracji zarówno dla Pani, jak i Pani syna. Proszę się skupić na swojej relacji z nim i przypomnieć sobie, że nauczanie to zabawa. Róbcie wszystko w ten sposób, żeby wam obojgu sprawiało to, co robicie frajdę. 

3. Proszę zrobić zapasy na przyszłość – to właśnie ten moment. Za 6 miesięcy będzie prawdopodobnie błagał o bity, książeczki domowej produkcji itp. Proszę wykorzystać ten czas na przygotowanie materiałów na przyszłość, czyli na czas, w którym naprawdę będzie chciał z nich skorzystać.


4. Proszę prezentować tylko JEDNĄ kartę jednorazowo. Za kilka tygodni, proszę wyciągnąć jeden Bit. Nie należy zmuszać dziecka aby siedziało podczas sesji. Najlepiej znaleźć chwilę, w której jest syn będzie zrelaksowany i szczęśliwy, podejść do niego i powiedzieć: “To jest obraz Pablo Picasso – Trzej Muzykanci.” Nazwijmy tą kartę “pojawiający się znikąd Bit.” Syn się zacznie zastanawiać: “Czekaj, co to było?” I właśnie wtedy zacznie Pani z powrotem wprowadzać karty, oczywiście trzeba wyczuć, że to jest ten właściwy czas.” 

PODSUMOWANIE

Podsumowując, maluch w wieku 12-18 potrzebuje szybkich i krótkich (nawet takich z jedną planszą) i częstych sesji. Można z nim już zrealizować całość programu. Zarówno w przypadku, gdy dopiero chcecie zacząć naukę czytania, jak i w przypadku gdy już zaczęliście wcześniej realizujecie kolejne etapy, dostosowując się do maluszka i pamiętając o poniższych wskazówkach:

– działamy z wyczuciem i w razie potrzeby ograniczamy ilość jednorazowo pokazywanych kart,

– ważniejsza jest częstotliwość niż ilość,

– przygotujmy pierwsze słowa zgodnie z upodobaniami lub zainteresowaniami dziecka,

– kończmy “lekcję” zanim dziecko zechce ją zakończyć,

-skupiamy się na pojedynczych słowach i wyrażeniach dwuwyrazowych, po czym realizujemy kolejne etapy do końca programu: etap dłuższych wyrażeń, zdań, książeczek przygotowanych dla dziecka i o dziecku, książek przeznaczonych dla dzieci w tym wieku i spełniających odpowiednie kryteria,

– przygotowując materiały wykażmy się kreatywnością, a mając gotowy zestaw kart wplatajmy czasem pomiędzy plansze słowa, które mogą szczególnie zainteresować waszego maluszka,

– po przejściu do etapu zdań obserwujmy uważnie dziecko, analizując, czy to nie czas, aby zmniejszyć mu ilość powtórek dla jednej karty (możecie skorzystać z poradnika na końcu tego artykułu),

– pamiętając, że czas 12-18 miesięcy to najważniejszy okres w życiu malucha, jeśli chodzi o rozwój motoryczny i o tym, że “magia tkwi w dziecku, a nie w kartach,” nie bójmy się zupełnie odstawić plansz, jeśli zachodzi taka konieczność i skupić się na wspieraniu rozwoju ruchowego dziecka i na innych przyjemnych dla nas i dla dziecka aktywnościach; niech nas to nie zniechęci zupełnie do wczesnej nauki czytania; do kart wrócimy w odpowiednim czasie. 

Ten artykuł okazał się przydatny? Jeśli tak, udostępnij i podziel się z innymi. Pytanie do mam maluszków w okolicach 1 roku życia: Próbujecie zaczynać czytanie globalne? A może już zaczęliście? Jeśli tak, to jestem ciekawa jak wam idzie, czy udaje się cokolwiek wprowadzać, czy niezbędna była przerwa sugerowana przez wnuczkę Domana? Będzie mi  bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz i podzielisz się swoim doświadczeniem.

Jeśli chcecie być na bieżąco zapraszam do śledzenia fanpage na Facebook’u i do subskrypcji (okienko na stronie głównej bloga i kanał RSS). Od kilku dni jest też możliwość zapisu na newsletter (jeśli nie wyskoczyło wam okienko podczas czytania bloga piszcie). W momencie jak będę mieć 100 zapisów na newsletter będę na bieżąco się dzielić informacjami dotyczącymi wczesnej edukacji zanim pojawią się na blogu w tematyce prawopółkulowości, czyli metody Domana, metody Shichidy i metody Heguru oraz dwujęzyczności i nauki języków. 

Jako, że nie znalazłam grupy dla rodziców wplatających metodę Domana w wychowaniu swoich dzieci, sama ją założyłam na Facebook’u. Dołączając do grupy możecie liczyć na naprawdę ciekawą wymianę doświadczeń. 

5 CommentsClose Comments

5 Comments

  • Monika
    Posted 18 października 2018 at 15:21 0Likes

    Wspaniały artykuł – dziękuję za link do niego przy moim poście. Od razu mi lepiej. Chce się żyć. Dzisiaj w biegu napisałam na klawiaturze słowo KOT (często je mówi) i się rozpromieniła. I rzeczywiście chyba nuda nam doskwiera, więc ograniczę liczbę słów i prezentacji z gotowych materiałów, ale wplotę własne. Jeszcze coś z matematyką muszę pokombinować, ale w końcu jestem dobrej myśli. DZIĘKUJĘ BARDZO.

    • Posted 25 października 2018 at 19:38 0Likes

      Cieszę się, że mogę pomagać. Niedługo będę znacznie bogatsza w wiedzę. Czeka mnie 4-dniowe szkolenie z Bożeną Bejnar-Sławow. W sumie zapisy są nadal otwarte jak coś. Jeśli potrzebujesz inspiracji co do słów, zapraszam na Instagram. Wrzucam tam czasem słowa, wyrażenia, zdania, które szczególnie zainteresowały moją 2,5-latkę. Szkoda, że nie prowadziłam czegoś takiego wcześniej. A najlepiej to Ty wiesz, co może Twoją malutką zainteresować.

  • Aga
    Posted 13 czerwca 2019 at 17:51 0Likes

    Bardzo dziękuję, że tak chętnie odpowiadasz na posty, które jak widać powielają się i powielają się. Ja również zmieniłam patrzenie na całość mojej pracy Julką dzięki temu co tu przeczytałam:) Pozdrawiam. A okienko nie wyświetliło się.

    • Posted 13 czerwca 2019 at 19:31 0Likes

      No tak 🙂 Dużo mam pyta o to samo tak, że już na pamięć znam gdzie jest potrzebny link 🙂 Jakie okienko się nie wyświetliło?

  • online pharmacy
    Posted 1 grudnia 2019 at 15:01 0Likes

    We are a group of volunteers and starting a new scheme in our community.

    Your site provided us with valuable info to work on. You’ve done a formidable job and our entire community will
    be thankful to you.

Leave a comment